Czym nie są, a czym powinny być inteligentne specjalizacje cz. 2
2017-01-02 Elżbieta KsiążekMimo, że brak konkretów jak wprowadzić inteligentne specjalizacje w życie, nie stać nas na bierne czekanie (a potrwa to kilka , może nawet kilkanaście lat, aż inni to dobrze zrobią) i dopiero wtedy zabrać się za imitację dobrej polityki gospodarczej. Niestety w Polsce ogólny brak doświadczeń zagranicznych nałożył się na dość specyficzną w naszej mentalności wiarę w mechanizmy rynkowe i tzw. systemowe rozwiązania.
„Systemowe” i „tak zwane”, bo wierzymy, że dzięki pojedynczemu prostemu zabiegowi (zmianie prawnej, podatkowej czy udostępnieniu dotacji) zmieni się cały system i to jeszcze na taki, jak nam się wymarzył. Dlatego wierzymy, że wystarczy wyznaczyć obszary inteligentnych specjalizacji, przeznaczyć na nie pieniądze w funduszach strukturalnych, a reszta się sama zadzieje. Wymagana przez Komisję Europejską kontynuacja przedsiębiorczego odkrywania nie powinna sprowadzać się jedynie do dopisywania nowych obszarów do listy specjalizacji i wykreślania, tych które się nie sprawdziły. Choć takie uaktualnianie listy też jest potrzebne.
Myślę, że najpierw powinniśmy zrozumieć co „autor miał na myśli” kreując pojęcie przedsiębiorczego odkrywania. Następnie powinniśmy znaleźć swój własny sposób na wcielanie go w życie, dostosowany do potrzeb i aspiracji polskiej gospodarki.
Prof. Dominique Foray z Politechniki Federalnej w Lozannie, którego uważa się za autora koncepcji inteligentnych specjalizacji, podkreśla, że nie polegają one na odgórnym wyznaczaniu specjalizacji, ale powinny być sposobem na transformację gospodarki z wykorzystaniem szans rynkowych poprzez nowe technologie i innowacje. Do transformacji tej prowadzić ma proces przedsiębiorczego odkrywania, w którym liderem są przedsiębiorcy, ale rola partnera publicznego (rządu, samorządu) choć nie pierwszoplanowa, jest o wiele bardziej aktywna niż dotychczas[1].
Czyli przede wszystkim wynik procesu odkrywania to nie lista specjalizacji w postaci dokumentu, ale transformacja gospodarki w rzeczywistości. Nie jest do końca jasne, jak ten proces powinien przebiegać. Wiadomo, jednak, że obejmuje on faktyczne eksperymentowanie, metodą prób i błędów, przez przedsiębiorców. Testowanie nowych możliwości gospodarczych w związku z zastosowaniem nowych technologii. Oznacza to tworzenie nowych przedsiębiorstw, wprowadzanie nowych technologii i produktów na rynek.
Podobne działania wielu firm spowodują tzw. efekt klasteringu i utworzenie się specjalizacji. Natomiast rolą prowadzących politykę gospodarczą jest obserwowanie tego procesu, ocena jego potencjału a następnie wsparcie przedsiębiorców w wykorzystaniu tego potencjału. Wsparcie to powinno, wg Prof. Foraya, polegać na motywowaniu szerszej grupy przedsiębiorców do zaangażowania się w proces odkrywania specjalizacji. Jednych do dzielenia się informacją na temat własnych eksperymentów w nowych niszach, innych do podejmowania podobnych działań.
Sposobem na to mogą być dotacje na projekty badawczo-rozwojowe, których obowiązkowym elementem będzie udostępnianie wyników szerszemu gronu przedsiębiorstw. Przy czym zadbać należy o efektywny proces dzielenia się wiedzą, a nie jedynie „odfajkowanie” udostępnienia poprzez publikację, którą mało kto przeczyta lub konferencję, w której nie wezmą udziału kluczowe w danej dziedzinie firmy. Następnie partnerzy publiczni mogą finansować inwestycje uzupełniające tworzenie się nowej specjalizacji: infrastruktury czy programu kształcenia pracowników dla nowej specjalizacji, utworzenie centrum testującego czy sprowadzenie potrzebnej technologii czy wiedzy z zagranicy. Ostatnim etapem jest ocena i decyzja o wycofaniu się z procesu, ponieważ zakończył się sukcesem lub wprost przeciwnie, okazuje się, że nie ma co dalej brnąc w ślepy zaułek.
W praktyce oznaczać powinno to, że w każdej specjalizacji, czy krajowej czy regionalnej, działać powinni konkretni ludzie. Liderami powinni być przedsiębiorcy z pomysłami, którzy chcą współdziałać z innymi. Wbrew pokutującym stereotypom o krótkowzroczności i braku chęci do współpracy tacy przedsiębiorcy chętnie się znajdują i chcą poświęcić swój czas i energię dla szerszego dobra. Kiedy nasz Park angażował się w regionalne specjalizacje natknęliśmy się na wiele i takich osób i firm. Mało tego, proponowali oni konkretne działania, których pojedyncze przedsiębiorstwo podjąć nie może, ale grupa wraz z partnerem publicznym już tak. W każdej specjalizacji muszą uczestniczyć instytucje publiczne lub niepubliczne, które pomogą się przedsiębiorcom zorganizować i podejmą inwestycje po stronie publicznej. Dla każdej specjalizacji musi powstać wizja, jak ma ona wyglądać w praktyce i plan konkretnych działań, jak tę wizję osiągnąć. Musi powstać forum wymiany informacji oraz podejmowania decyzji o kolejnych działaniach. Projekty badawczo-rozwojowe z udziałem pojedynczych przedsiębiorstw mogą wpisać się w plan działań, ale same w swojej masie specjalizacji nie stworzą.